Brak obiektów spełniających kryteria.
Malutka trasa narciarska, do której znacznie trudniej ze Szczyrku dotrzeć niż po niej szusować. Stok ma ok. 300 metrów długości, a średnie nachylenie wynosi 17% - czyli łagodnie, niezwykle przyjaźn...
Brak obiektów spełniających kryteria.
Malutka trasa narciarska, do której znacznie trudniej ze Szczyrku dotrzeć niż po niej szusować. Stok ma ok. 300 metrów długości, a średnie nachylenie wynosi 17% - czyli łagodnie, niezwykle przyjaźn...
Te ośrodki narciarskie w Szczyrku z maszynami SnowFactory to chyba tylko jedna stacja BSA, uruchomiona bodajże w zeszłym roku. Zaglądałem kilka dni temu na ich stronę internetową i tam 200-metrową trasę naśnieżyli już 4 listopada. I sukcesywnie uruchamiane są kolejne wyciągi, więc podejrzewam że akurat na andrzejki dadzą radę ruszyć ze wszystkim. A jak już Słowacy przerobią Szczyrkowski ON, to może i na stokach COS-u coś się zmieni na plus.
Ja osobiście widziałam Wisłę tylko latem więc z miłą chęcią ujrzę ją w zimowej lub jesiennej aurze. Andrzejki będą doskonałą okazją do odwiedzenia Wisły.
A jak się skończyła sprawa o zasadność pobierania opłaty klimatycznej, którą założył Wiśle jeden z rozeźlonych turystów? Bo w górach sezon grzewczy pewno ruszył już pełną parą - a raczej dymem - i nie zdziwiłbym się specjalnie, gdyby andrzejki przywitały turystów gęstym, gryzącym smogiem. A z innej beczki, to chodzą słuchy że Wisła nie wyrobi się z przygotowaniem skoczni narciarskiej na inaugurację PŚ. Było zabiegać o termin pod koniec listopada bądź na początku grudnia, a nie konkursy otwarcia "bo prestiż".
W tym roku andrzejkowym hitem w Krakowie będzie wróżenie ze smogu, zainspirowane małym pokazem dra Tomasza Rożka w programie "Sonda II" - potrzeba tylko odkurzacza albo innej dmuchawy i jakiejś białej, czystej chusteczki. Wychodzimy z odkurzaczem (dokładnie wymytym w środku!),ustawiamy ciąg wsteczny - tak, żeby urządzenie wydmuchiwało powietrze zassane z zewnątrz - a do wylotu przykładamy chusteczkę. Po paru sekundach pojawi się wyraźny wzorek z całego tego syfu niskiej emisji. Wystarczy go już tylko trafnie zinterpretować, tak samo jak woskową "figurkę" przy klasycznych andrzejkach.
Nie wiem, czy gmina Kościelisko ma coś takiego w planach, ale jako bardzo kusząca perspektywa jawią mi się andrzejki na którejś z rozległych polan - ognisko, kuligi, psie zaprzęgi, góralska muzyka na żywo, tego rodzaju klimaty. Coś w rodzaju Święta Lasu czy Kumoterskiej Gońby. Byle tylko było choć trochę śniegu w górach na koniec listopada.